prywatne poglądy, ale wyraz szerokiego ruchu społecznego. I to mnie martwi, bo jest mylące, i sądzę, że nawet w pewnym stopniu krzywdzące dla tradycyjnego ruchu lewicowego.<br> Książka składa się z dwóch części. W pierwszej, poświęconej dylematom ideowo-moralnym, autor szamoce się z problemami wiary i niewiary oraz moralnej odpowiedzialności za działalność polityczną. Odbieram te rozważania jako autentyczne świadectwo doświadczeń, które były udziałem wielu ludzi powojennego pokolenia. Poszukiwanie sensu życia i obrona podstawowych ludzkich wartości spowodowały, że wielu ludzi dalekich dotąd od chrześcijaństwa, a nawet mu wrogich, zaczęło się do niego zwracać. Nie przypadkiem sięga Kuroń do pism Dietricha Bonhoeffera, zabitego przez hitlerowców