kulturze myślimy wyłącznie o tej <hi rend="space">klasie</> zjawisk. Poza nią jest pustka i nicość.<br> Otóż śmiem twierdzić, ze o, co robią dziś niektóre prowincjonalne, amatorskie kabarety, jest znakomite nie w żadnej zaściankowej <q>"swojej klasie"</>, lecz po prostu w skali ogólnokrajowej, powszechnej kultury. I że tu właśnie odnaleźć możemy najłatwiej moralną legitymację działalności artystycznej: autentyczną, wewnętrzną potrzebę zamanifestowania <hi rend="space">siebie</> - swojej postawy, przemyśleń, niepokojów - wobec swego czasu i tego, co artysta uważa za bardzo ważne nie tylko dla własnej osoby, lecz dla - społeczeństwa. Ta sama potrzeba kiedyś stworzyła <name type="org">Bim-Bom</> i STS Bez niej nie byłoby dokonań Swinarskiego, Jarockiego, Wajdy, Zanussiego.<br> Wiem, że występujące w