takiej sytuacji pani Orzeszkowa ma znaleźć czas na wyjazd, gdy trzeba zasiąść natychmiast przy biurku z piórem w ręku i kreślić nim dalsze kwestie powieści, dialogi Seweryny i... Rodowskiego - i za siebie, i za Garbowskiego.<br><br>"A może - sugeruje Kunickim - tu, w Grodnie, w kwietniu lub w maju, wprowadzilibyśmy Wasze kochane dzieciątko na łono Kościoła?... A jeśli jest to niemożliwe, to jest mi niezmiernie żal, ale musicie wynaleźć dla Stasia inną matkę chrzestną".<br><br><br>W rezultacie została nią pani Zofia Kirkorówna (przyszła żona przyszłego ministra Józefa Kiedronia), a Orzeszkowa, mimo iż ominęła ją jazda na drugi kraniec Polski, zaziębiła się tak mocno, że