Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
świadomość, że byłem świadkiem cudu. Na moich oczach - i nie tylko moich, na szczęście, inaczej pewnie siedziałbym skłuty zastrzykami w jakimś domu wariatów - pokonany został czas. A udziałem wielu z nas, naocznych świadków, było poczucie, że tylko krok dzieli nas od spełnienia się najsłodszego z marzeń - o powrocie do raju dzieciństwa i młodości.
Spełnienie to było na wyciągnięcie ręki, konkretne i doskonale namacalne. Jak napoczęta paczka sportów, leżąca w szufladzie stołu, na którym teraz piszę. Cienka, mała paczka, "dziesiątka" z Radomskich Zakładów Tytoniowych. Tych drugich, "krakowskich", dziadek nie uznawał, chyba że z poczęstunku. Papierosy wyłudzał od ludzi tak często, że zyskał
świadomość, że byłem świadkiem cudu. Na moich oczach - i nie tylko moich, na szczęście, inaczej pewnie siedziałbym skłuty zastrzykami w jakimś domu wariatów - pokonany został czas. A udziałem wielu z nas, naocznych świadków, było poczucie, że tylko krok dzieli nas od spełnienia się najsłodszego z marzeń - o powrocie do raju dzieciństwa i młodości. <br>Spełnienie to było na wyciągnięcie ręki, konkretne i doskonale namacalne. Jak napoczęta paczka sportów, leżąca w szufladzie stołu, na którym teraz piszę. Cienka, mała paczka, "dziesiątka" z Radomskich Zakładów Tytoniowych. Tych drugich, "krakowskich", dziadek nie uznawał, chyba że z poczęstunku. Papierosy wyłudzał od ludzi tak często, że zyskał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego