mnie ostatnim. Kawalerzystą-poetą. Trochę jak Wieniawa, tyle, że Wieniawa w stopniu generała, a Julek - podchorążego. Podchorążego rezerwy V Pułku Ułanów Zasławskich. <br> Jego ojciec poległ, jako oficer w czasie wojny polsko-bolszewickiej, wkrótce po przyjściu na świat syna. Julek miał obsesję tej przedwczesnej, młodej śmierci ojca, uważał, że jest nią dziedzicznie "naznaczony". Motyw śmierci przewija się nieustannie w jego wierszach. "Ta nić czarna się przędzie" (był entuzjastą Norwida), również w moim ulubionym, jednym z najwcześniejszych jego wierszy. <br><q>Grześ Matka wołała: Grzesiu! Siostra mówiła: Grzegorzu... (Konie na łące płyną we mgle i w trawach, jak w morzu...) <br><br>Matka płakała - za późno... Siostra