schronu.<br>- Nikomu tym nie zaimponujesz, a zginiesz - powtarzała Julia, uważając postępowanie Iw za przejaw młodzieńczej brawury i przewrotności...<br>Iw uśmiechała się, ale ten uśmieszek nie świadczył o odwadze, a raczej o nienawiści do świata, w którym przyszło jej żyć...<br>Wiedziała już, że świat ten jest przerażająco okrutny, a to, co dzieje się między ludźmi, jest zaledwie wierzchołkiem tego rozpasanego okrucieństwa, jakie ludzie przynieśli ze sobą na ziemię... W jej najgłębszym przekonaniu ludzie, którzy wywołali wojnę, po prostu sami wobec siebie zaczęli postępować tak, jak codziennie postępują z resztą świata, czyli ze wszystkimi innymi stworzeniami...<br>Po prostu mordują się, bo mają na to