Kiedy zaczynałam list do Ciebie, który potem przerodził się w dziennik, do głowy by mi nie przyszło, że po kilku miesiącach <page nr=96> będzie coś więcej. Wczoraj nie mogłam zasnąć, dręczył mnie pewien pomysł i nasze wspomnienia z Paryża. Wstałam i zaczęłam pisać coś nowego, zupełnie nie wiedząc, co się ze mną dzieje. Teraz już mogę powiedzieć, że to będzie opowiadanie, a właściwie opowieść starej kobiety, historia jej życia, a może nie tylko, sama jeszcze nie wiem, na razie mnie po prostu niesie, nie mogę się od tego oderwać, pomysł goni pomysł, a wszystko układa się w jakaś całość. Nie wiem tylko, jak