Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 13.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
hamburgerach. - Do naszego kosza? - pada pytanie. Chłopak odchodzi bez słowa, ale jeden z wyrostków sięga do swojego samochodu i wyciąga kij bejsbolowy. Podbiega, uderza odchodzącego w plecy. Ten pada na ziemię. Nie broni się. Próbuje tłumaczyć, że nie chce mieć żadnych kłopotów. Gestem powstrzymuje dwóch kolegów, którzy, widząc co się dzieje, biegną mu na pomoc. W tym momencie leżący otrzymuje potężne kopnięcie w twarz. Napastnicy zabierają mu kluczyki od samochodu i wracają do grupy. Trzymając się za głowę, obolały kierowca wsiada do opla. Sięga po telefon i dzwoni. Po kilku minutach na parking z piskiem opon wpada granatowe audi z wołomińską
hamburgerach. - Do naszego kosza? - pada pytanie. Chłopak odchodzi bez słowa, ale jeden z wyrostków sięga do swojego samochodu i wyciąga kij <orig>bejsbolowy</>. Podbiega, uderza odchodzącego w plecy. Ten pada na ziemię. Nie broni się. Próbuje tłumaczyć, że nie chce mieć żadnych kłopotów. Gestem powstrzymuje dwóch kolegów, którzy, widząc co się dzieje, biegną mu na pomoc. W tym momencie leżący otrzymuje potężne kopnięcie w twarz. Napastnicy zabierają mu kluczyki od samochodu i wracają do grupy. Trzymając się za głowę, obolały kierowca wsiada do opla. Sięga po telefon i dzwoni. Po kilku minutach na parking z piskiem opon wpada granatowe audi z wołomińską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego