Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
pracowałaś i chwała tobie za to. Ja także do góry brzuchem nie leżałem... Czegoż tu tak burzyć się? Zdrowie było - praca była. I Bogu dziękować.
Nic nie mogło Róży zażegnać. Chwyciła się za serce, za gardło... Nie od razu zdołała wyrazić oburzenie.
- Bogu?! - krzyknęła. - Ty znów ze swoim Bogiem? "Bogu dziękować", "Bóg wie, co robi". Ot, ukochane wykręty, żeby samemu nie starać się nic rozumieć i nic zmieniać na lepsze! A może przypomnieć jeszcze jeden wykręt: "Bóg dał, Bóg wziął"? Co? nie pamiętasz już, a?
Napierała na Adama kolanami, uderzała go pięścią po ramieniu. Stukała tak tą drżącą pięścią do niego
pracowałaś i chwała tobie za to. Ja także do góry brzuchem nie leżałem... Czegoż tu tak burzyć się? Zdrowie było - praca była. I Bogu dziękować. <br>Nic nie mogło Róży zażegnać. Chwyciła się za serce, za gardło... Nie od razu zdołała wyrazić oburzenie. <br>- Bogu?! - krzyknęła. - Ty znów ze swoim Bogiem? "Bogu dziękować", "Bóg wie, co robi". Ot, ukochane wykręty, żeby samemu nie starać się nic rozumieć i nic zmieniać na lepsze! A może przypomnieć jeszcze jeden wykręt: "Bóg dał, Bóg wziął"? Co? nie pamiętasz już, a? <br>Napierała na Adama kolanami, uderzała go pięścią po ramieniu. Stukała tak tą drżącą pięścią do niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego