jego myśli, bo spytała:<br>- Nie spodziewał się pan, idąc tutaj, takiego spotkania? - Nie. Więc pani była z moją żoną...<br>Czuł, że powinien zadać jakieś pytanie. Lecz chociaż tyle ich zadawał samemu sobie w samotności, teraz nie znalazł żadnego. O cóż miał najpierw pytać: jak żyła, jak umierała?<br>- Maria była bardzo dzielna - powiedziała kobieta. I znów nie znalazł w sobie żadnych słów.<br>- Tak? - rzekł tylko.<br>Musiał zdobyć się na duży wysiłek, aby zrozumieć, co mówi leżąca. Widział jej znużoną, dziecinnie drobną twarz, widział jej łagodne, dobre oczy, słyszał głos i przez dłuższy czas nie mógł ani jednego słowa uchwycić. Po chwili dopiero