Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
który zaproponował mu krociowy interes. Dziewczęta wybierano na zamówienie, a fotografia miała być wykonana w naturalnym plenerze, albowiem zrobiona w studio nie oddawała naturalnej urody dziewczęcia. Jeżeli dziewczyna spodobała się ewentualnemu kupcowi, następowało "organizowanie" jej wyjazdu.
Kiedy panienka była już dostatecznie omotana, przyjeżdżała po nią z Włoch Susana L. i dziewczyna opuszczała wraz z nią Polskę jako jej córka, z włoskim paszportem. We Włoszech zatrudniano ją fikcyjnie jako opiekunkę starszej kobiety i po paru tygodniach, towarzysząc jej w podróży, wyjeżdżała z nią do Iraku albo do jednego z sułtanatów na półwyspie Arabskim.
- Kiedy facet był już w naszych rękach - opowiadał dalej
który zaproponował mu krociowy interes. Dziewczęta wybierano na zamówienie, a fotografia miała być wykonana w naturalnym plenerze, albowiem zrobiona w studio nie oddawała naturalnej urody dziewczęcia. Jeżeli dziewczyna spodobała się ewentualnemu kupcowi, następowało "organizowanie" jej wyjazdu.<br>Kiedy panienka była już dostatecznie omotana, przyjeżdżała po nią z Włoch Susana L. i dziewczyna opuszczała wraz z nią Polskę jako jej córka, z włoskim paszportem. We Włoszech zatrudniano ją fikcyjnie jako opiekunkę starszej kobiety i po paru tygodniach, towarzysząc jej w podróży, wyjeżdżała z nią do Iraku albo do jednego z sułtanatów na półwyspie Arabskim.<br>&lt;q&gt;- Kiedy facet był już w naszych rękach&lt;/&gt; - opowiadał dalej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego