we mnie ani tchórzliwości <br>(po raz pierwszy przyznawałam, że tak, że jestem tchórzliwa), <br>ani kłamstwa, ani "imitacji"! <br><br>Pragnęłam stać się tak prosta, dzielna, odważna <br>i uczciwa jak Adela! <br><br>W tym czasie zaszedł jednak wypadek, który przekonał <br>mnie, że nie będzie to tak łatwo. <br><br>Na drugim końcu podwórza pojawiła się nowa dziewczynka - Józia. <br>Było to dziecko może cztero-, a może pięcioletnie. <br>Wieku jej nie można było zresztą określić, gdyż <br>była jak gdyby trochę głupkowata, a jej wykrzywione <br>przez angielską chorobę* nóżki czyniły ją <br>jeszcze mniejszą, niż była w rzeczywistości. <br><br><br>Dziewczynka ta była przeraźliwie, po prostu ohydnie brudna. <br>Jej sukienka wydawała się lepka