Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
niby głos z innego świata, wrzask kobiecy na dole.
Ten i ów wyjrzał przez okno; szept pobiegł niby płomień po suchej słomie. Przerwano
mówiącemu. Ludzie porwali się z miejsc i poczęli cisnąć do okien. Z dołu, z
pokrytego płachtą nocy podwórza, dochodził krzyk i nie przypominający żadnego
z ludzkich odgłosów dziki szloch kobiety. Ktoś pobiegł na dół, inni rzucili
się za nim. Przepychano się ku drzwiom. Ciemne schody zahuczały od dziesiątków
nóg. Fala ludzka spływała w dół na oświetlone już pochodniami podwórze, otaczała
hałaśliwym kołem chłopca leżącego na ziemi bez ruchu, z rozrzuconymi rękoma
i nogami, oraz jego
matkę pochyloną nad
niby głos z innego świata, wrzask kobiecy na dole. <br>Ten i ów wyjrzał przez okno; szept pobiegł niby płomień po suchej słomie. Przerwano <br>mówiącemu. Ludzie porwali się z miejsc i poczęli cisnąć do okien. Z dołu, z <br>pokrytego płachtą nocy podwórza, dochodził krzyk i nie przypominający żadnego <br>z ludzkich odgłosów dziki szloch kobiety. Ktoś pobiegł na dół, inni rzucili <br>się za nim. Przepychano się ku drzwiom. Ciemne schody zahuczały od dziesiątków <br>nóg. Fala ludzka spływała w dół na oświetlone już pochodniami podwórze, otaczała <br>hałaśliwym kołem chłopca leżącego na ziemi bez ruchu, z rozrzuconymi rękoma <br>i nogami, oraz jego <br>matkę pochyloną nad
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego