Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
szubienica, na owej zaś wisieli trzej wisielcy, wszyscy wysuszeni jak sztokfisze. A w dole rozłożył się przed podróżnymi Strzelin, z jego barwnym podgrodziem, murem miejskim, zamkiem z czasów Bolka Surowego, wielce starożytną rotundą świętego Gotarda i nowoczesnymi wieżami kościołów klasztornych.
- Oj - zauważyła Dorota Faber. - Coś tam się dzieje. Święto jakie dziś czy co?
W samej rzeczy, na wolnej przestrzeni pod murem miejskim zebrał się całkiem spory tłum. Od strony bramy widać zaś było zmierzający w tamtą stronę pochód.
- Procesja chyba.
- Misteria raczej - stwierdził Granciszek. - Toć dziś czternasty sierpnia, wigilia Wniebowzięcia Maryi Dziewicy. Jedźmy, jedźmy, panno Doroto. Zobaczmy z bliska.
Dorota cmoknęła
szubienica, na owej zaś wisieli trzej wisielcy, wszyscy wysuszeni jak sztokfisze. A w dole rozłożył się przed podróżnymi Strzelin, z jego barwnym podgrodziem, murem miejskim, zamkiem z czasów Bolka Surowego, wielce starożytną rotundą świętego Gotarda i nowoczesnymi wieżami kościołów klasztornych. <br>- Oj - zauważyła Dorota Faber. - Coś tam się dzieje. Święto jakie dziś czy co? <br>W samej rzeczy, na wolnej przestrzeni pod murem miejskim zebrał się całkiem spory tłum. Od strony bramy widać zaś było zmierzający w tamtą stronę pochód. <br>- Procesja chyba. <br>- Misteria raczej - stwierdził Granciszek. - Toć dziś czternasty sierpnia, wigilia Wniebowzięcia Maryi Dziewicy. Jedźmy, jedźmy, panno Doroto. Zobaczmy z bliska. <br>Dorota cmoknęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego