dostanę od nikogo. Bo tylko pomyśl! Wtedy, w trzydziestym siódmym, gdybym posłuchał tego głosu w sobie, zaufał własnej prawdzie, wszedłbym na drogę, z której przeważnie nie ma odwrotu. Wtedy prowadziło to do rzeczy, za którą kupuje się ludzką pogardę. Ale cztery lata temu, gdybym nie posłuchał własnej prawdy - czym byłbym dzisiaj, nie tylko w ludzkich, ale w swoich własnych oczach? Oto jakie są nasze własne dzieje! Oto masz żywcem we własnym, najważniejszym losie groźne wiry, przez które musimy płynąć, okrutne prawa naszego życia, naszej walki! Nieludzkie, powie ktoś? Nieprawda! Właśnie nieubłaganie ludzkie, aż do ostatniego oddechu ludzkie, aż do ostatniej nadziei