Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
nim teraz się dzieje - nie wiem.
Weszliśmy do mieszkania. Diana zatelefonowała do teściowej, powiedziała Teresie o łapance i wymieniła imię koleżanki, u której rzekomo została na noc.
- Chcesz się napić herbaty?
- Nie, raczej wody. Suszy mnie.
Siedzieliśmy na tapczanie, trzymając się za ręce, i nie wiedzieliśmy, co począć dalej. Nie dziw się tak, Agnieszko. W gruncie rzeczy zawsze byłem nieśmiały. Nie wierzysz? Chyba musiałaś to zauważyć. Inicjatywa wyszła od ciebie. Jestem ci za to niezmiernie wdzięczny. Szczęście przychodziło mi w życiu zbyt trudno, abym mógł pozwolić sobie sięgnąć po nie bez zachowania środków ostrożności.
Diana pierwsza rozładowała napięcie. Powiedziała z rozbrajającą
nim teraz się dzieje - nie wiem.<br>Weszliśmy do mieszkania. Diana zatelefonowała do teściowej, powiedziała Teresie o łapance i wymieniła imię koleżanki, u której rzekomo została na noc.<br>- Chcesz się napić herbaty?<br>- Nie, raczej wody. Suszy mnie.<br>Siedzieliśmy na tapczanie, trzymając się za ręce, i nie wiedzieliśmy, co począć dalej. Nie dziw się tak, Agnieszko. W gruncie rzeczy zawsze byłem nieśmiały. Nie wierzysz? Chyba musiałaś to zauważyć. Inicjatywa wyszła od ciebie. Jestem ci za to niezmiernie wdzięczny. Szczęście przychodziło mi w życiu zbyt trudno, abym mógł pozwolić sobie sięgnąć po nie bez zachowania środków ostrożności.<br>Diana pierwsza rozładowała napięcie. Powiedziała z rozbrajającą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego