Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
ale urzekało ruchem i tą niedoskonałą jeszcze nowością sztuki filmowej. Jako nadprogram występowali żonglerzy, sztukmistrze i transformiści, a nawet raz popisywały się grą na skrzypcach Roza i Żosefa Błażek, siostry syjamskie zrośnięte ze sobą kością biodrową. Jedna była szczupła, druga tęga i właśnie ta szczupła niedawno wyszła za mąż. Jej dziwaczną sytuację małżeńską omawiałem z Wanią, który był lepiej uświadomiony ode mnie, ale on również nie umiał wytłumaczyć dręczących nas wątpliwości.

Ze wszystkich jednak atrakcji kijowskich lubiłem najbardziej w okresie "kontraktów" zjeżdżać tramwajem linowym na Podoł i tam, w nieopisanym zgiełku i ścisku, spędzać czas pomiędzy straganami zajadając gorące wafle i
ale urzekało ruchem i tą niedoskonałą jeszcze nowością sztuki filmowej. Jako nadprogram występowali żonglerzy, sztukmistrze i transformiści, a nawet raz popisywały się grą na skrzypcach Roza i Żosefa Błażek, siostry syjamskie zrośnięte ze sobą kością biodrową. Jedna była szczupła, druga tęga i właśnie ta szczupła niedawno wyszła za mąż. Jej dziwaczną sytuację małżeńską omawiałem z Wanią, który był lepiej uświadomiony ode mnie, ale on również nie umiał wytłumaczyć dręczących nas wątpliwości.<br><br>Ze wszystkich jednak atrakcji kijowskich lubiłem najbardziej w okresie "kontraktów" zjeżdżać tramwajem linowym na Podoł i tam, w nieopisanym zgiełku i ścisku, spędzać czas pomiędzy straganami zajadając gorące wafle i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego