wyciął koguta, zaświstał ze wstydu czy złości, szarpnął ogon w górę, porwał się za nim cały, opadł - i zniknął.<br>Wtedy odezwały się dzwony. Te na dzwonnicy na zakręcie, chaotycznie i dyndlująco, i te duże kościelne na wieży, spiżowe, na bim-bom.<br>Była dwunasta.<br>Dziewczyna; wciąż z czajnikiem w ręce, wykonała dziwaczne jakieś pas, zakręciła się, rąbnęła naczyniem w rozgrzaną płytę maszynki i wyniosła się z kuchni.<br>- A woda? - omal nie krzyknął. Była kompletnie nieodpowiedzialna. Ciecz zaleje spirale, ta idiotka straci głowę po powrocie. Patrzył bacznie na czajnik, wetknąwszy głowę w okno. Czajnik szumiał, ale nie kipiał.<br>W głębi domu rozległ się