lat postępu pozwala zastosować głupawe powiedzonko "pacjent umarł, choć operacja się udała". Patrząc stamtąd można popaść w egzaltację na spotkaniach w Krotoszynie, w Bieczu, w Błoniu czy w Bielsku-Białej. Uroda małej ojczyzny ma także wymiar materialny. Od kiedy po raz pierwszy, bodajże w Jaśle, spostrzegłem świeżutkie <orig>croissanty</>, zrozumiałem, że dziwaczne słowa, od których się zaczyna nasz hymn narodowy, mają przedziwne zastosowania do tej siły żywotnej, dzięki której Polska nie tylko nie zginęła, ale zdecydowanie jest Polską.<br>A kiedy to wszystko zostanie powiedziane, można wrócić do narzekania na rodaków, na politykę i na to, że nic nie jest tak jak trzeba