powiedziała wreszcie. - Zaczynałam pojmować, co chcą ze mną zrobić. Spięłam się, byłam zdecydowana uciekać przy pierwszej sposobności... Gotowa byłam na każde ryzyko. Ale nie dali mi okazji. Pilnowali mnie dobrze.<br>Vysogota milczał.<br> - Zawlekli mnie na dół. Tam czekali goście tego grubego Houvenaghela. Następne oryginały! Skąd na świecie bierze się tylu dziwacznych rarogów, Vysogoto?<br>- Mnożą się. Dobór naturalny.<br> Pierwszy z mężczyzn był niski i grubiutki, przypominał raczej niziołka niż człowieka, nawet nosił się jak niziołek - skromnie, ładnie, schludnie i pastelowo. Drugi mężczyzna, choć niemłody, miał strój i postawę żołnierza, był przy mieczu, a na ramieniu jego czarnego kubraka błyszczał srebrny haft przedstawiający