Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
wymiana ultimatów.
W Lionie tego dnia powiał gwałtowny wiatr północno-zachodni i na wietrze jak nie wysuszona bielizna rozwieszona na niewidzialnych sznurach łopotały postrzępione łachmany mgły. Wicher z furią pędził ulicami zwalając z nóg nieopatrznych przechodniów. W powietrzu jak ociężałe ptaki poszybowały zdmuchnięte kapelusze i w ślad za nimi w dziwacznych podskokach jak gumowe piłki pognali bezgłowi ludzie.
Około szóstej wieczór na ulicach ukazały się dodatki nadzwyczajne. Na skrzyżowaniach ulic przechodnie kręcili się jak bąki przytrzymując uciekające im z rąk płachty .
Pod nieprzeniknioną siatką mgły ludzie jak schwytane motyle trzepotali niezgrabnie rozpostartymi skrzydłami gazet.
Za grubymi szybami kawiarni opaśli, zadomowieni bywalcy
wymiana ultimatów.<br>W Lionie tego dnia powiał gwałtowny wiatr północno-zachodni i na wietrze jak nie wysuszona bielizna rozwieszona na niewidzialnych sznurach łopotały postrzępione łachmany mgły. Wicher z furią pędził ulicami zwalając z nóg nieopatrznych przechodniów. W powietrzu jak ociężałe ptaki poszybowały zdmuchnięte kapelusze i w ślad za nimi w dziwacznych podskokach jak gumowe piłki pognali bezgłowi ludzie.<br>Około szóstej wieczór na ulicach ukazały się dodatki nadzwyczajne. Na skrzyżowaniach ulic przechodnie kręcili się jak bąki przytrzymując uciekające im z rąk płachty &lt;page nr=286&gt;.<br> Pod nieprzeniknioną siatką mgły ludzie jak schwytane motyle trzepotali niezgrabnie rozpostartymi skrzydłami gazet.<br>Za grubymi szybami kawiarni opaśli, zadomowieni bywalcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego