Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
głupcem. Czy pan nie rozumie, że ten człowiek kryje jakąś tajemnicę? Podsłuchiwał i obserwował nas w Topielcu, pozwolił się pozostawić na wieży kościoła, dał się specjalnie zamknąć w grobowcu. Należało go zmusić do pozostania i powiedzenia nam prawdy.
- Nie, mój panie - przecząco pokręciłem głową. - Być może zachowanie pana Kuryłły było dziwne. Być może posiada on jakąś tajemnicę. Ale skoro nie chciał jej nam wyjawić, nie mamy prawa zatrzymywać go siłą. To wszystko, co mam panu do powiedzenia.
To mówiąc otworzyłem drzwi wehikułu, dając mu wyraźnie do zrozumienia, że mam dosyć tej rozmowy i zamierzam wracać do obozu.
- A ja go dogonię
głupcem. Czy pan nie rozumie, że ten człowiek kryje jakąś tajemnicę? Podsłuchiwał i obserwował nas w Topielcu, pozwolił się pozostawić na wieży kościoła, dał się specjalnie zamknąć w grobowcu. Należało go zmusić do pozostania i powiedzenia nam prawdy.<br>- Nie, mój panie - przecząco pokręciłem głową. - Być może zachowanie pana Kuryłły było dziwne. Być może posiada on jakąś tajemnicę. Ale skoro nie chciał jej nam wyjawić, nie mamy prawa zatrzymywać go siłą. To wszystko, co mam panu do powiedzenia.<br>To mówiąc otworzyłem drzwi wehikułu, dając mu wyraźnie do zrozumienia, że mam dosyć tej rozmowy i zamierzam wracać do obozu.<br>- A ja go dogonię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego