się znów dawnym "skrzyżowaniem świata" z nowymi kinami, teatrami, hotelami i sklepami firmowymi. Zmiany - zauważalne w mniejszym stopniu przez zasiedziałych nowojorczyków tworzących społeczeństwo "wiecznych narzekaczy" niż przez częstych gości stolicy amerykańskiego biznesu i sztuki - są w znacznej mierze przypisywane Rudolphowi Giulianiemu, który od pięciu lat jest burmistrzem Nowego Jorku.<br><br>Nic dziwnego, że Giuliani, przedstawiciel Partii Republikańskiej, polityk bardziej podziwiany niż lubiany, w listopadzie 1997 r. został ponownie wybrany na czteroletnią kadencję w mieście, gdzie na jednego republikanina przypada trzech członków Partii Demokratycznej (w młodości należał do niej nawet sam Giuliani). Po zwycięstwie nad Ruth Messinger, przedstawicielką lewego skrzydła Partii Demokratycznej, stał