Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
miejsce za stołem już nakrytym, pod ścianą.
- Proszę darować, że dałem panu stać zamiast poprosić, żeby pan usiadł... - siadając. - Mamy tu poważne zmartwienie z młodzieżą...

- Narkotyki jak w całej Europie?
- Domyślił się pan... Naradzamy się, jakie jeszcze wymyślić środki prewencyjne.
- Skłamał i, nie patrząc na Hansa, sięgnął po biały porcelanowy dzwoneczek. I naraz zrobiło się rodzinnie i przytulnie, jakby pulchna dziewczynka przygarnęła oburącz do kolan głowę psa rudego, oszronioną jeszcze po nocy wigilijnego stróżowania.
Pukanie i równoczesne wejście gospodyni.
- Guten Tag, Her Professor...
- Guten Tag, gnädige Frau...
- Hans skłonił głowę i uśmiechnął się.
Aluminiową chochelką nalała im zupy. "Grochówka na boczku
miejsce za stołem już nakrytym, pod ścianą. <br>- Proszę darować, że dałem panu stać zamiast poprosić, żeby pan usiadł... - siadając. - Mamy tu poważne zmartwienie z młodzieżą... <br><br>- Narkotyki jak w całej Europie? <br>- Domyślił się pan... Naradzamy się, jakie jeszcze wymyślić środki prewencyjne. <br>- Skłamał i, nie patrząc na Hansa, sięgnął po biały porcelanowy dzwoneczek. I naraz zrobiło się rodzinnie i przytulnie, jakby pulchna dziewczynka przygarnęła oburącz do kolan głowę psa rudego, oszronioną jeszcze po nocy wigilijnego stróżowania. <br>Pukanie i równoczesne wejście gospodyni. <br>- Guten Tag, Her Professor... <br>- Guten Tag, gnädige Frau... <br>- Hans skłonił głowę i uśmiechnął się. <br>Aluminiową chochelką nalała im zupy. "Grochówka na boczku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego