Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
był spokój. Jednak następnego dnia po przyjeździe policji zastukał do pani Anny chyba właściciel agencji. I po co, pytał, od razu dzwonić na policję? Jakby co, to lepiej do nas zadzwonić. Bo jak na policję, to możemy się pogniewać. Powiedział to tak, że panią Annę ciarki przeszły. - Teraz znowu domofon dzwoni o pierwszej i drugiej w nocy - mówi. - Dudni jakaś muzyka, całą noc walenie butami, śmiechy, krzyki. Klatka zasikana, szyba na półpiętrze wybita. Spokoju nie ma, człowiek cały czas nerwami żyje.

Zmasowane nękanie

Ilu rodzinom w Polsce agencje towarzyskie, czyli de facto domy publiczne, zakłócają spokój i ciszę? Liczbę agencji należałoby
był spokój. Jednak następnego dnia po przyjeździe policji zastukał do pani Anny chyba właściciel agencji. I po co, pytał, od razu dzwonić na policję? Jakby co, to lepiej do nas zadzwonić. Bo jak na policję, to możemy się pogniewać. Powiedział to tak, że panią Annę ciarki przeszły. - Teraz znowu domofon dzwoni o pierwszej i drugiej w nocy - mówi. - Dudni jakaś muzyka, całą noc walenie butami, śmiechy, krzyki. Klatka zasikana, szyba na półpiętrze wybita. Spokoju nie ma, człowiek cały czas nerwami żyje.<br><br>&lt;tit&gt;Zmasowane nękanie&lt;/&gt;<br><br>Ilu rodzinom w Polsce agencje towarzyskie, czyli de facto domy publiczne, zakłócają spokój i ciszę? Liczbę agencji należałoby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego