Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
takich transakcji, otrzymując około pół miliona marek za nerkę. Policji nie udało się pochwycić ani Konarskiego, ani trafić na żaden ślad jego działalności. Pojawiły się więc podejrzenia, że cała sprawa jest blagą. Transplantolodzy regularnie odbierają telefony z ofertami sprzedaży nerki.

- Na początku lat 90. dzwoniło sporo zbankrutowanych drobnych biznesmenów, dziś dzwonią głównie byli więźniowie, którzy nie mają od czego zacząć życia na wolności - wylicza prof. Mieczysław Lao, wieloletni kierownik Kliniki Transplantologii Akademii Medycznej w Warszawie.

Mimo to lekarze, policja i prokuratura zgodnie twierdzą: w Polsce nie ma problemu handlu organami. Jeśli jest podaż, to znaczy, że nie ma popytu. Dlaczego nie
takich transakcji, otrzymując około pół miliona marek za nerkę. Policji nie udało się pochwycić ani Konarskiego, ani trafić na żaden ślad jego działalności. Pojawiły się więc podejrzenia, że cała sprawa jest blagą. Transplantolodzy regularnie odbierają telefony z ofertami sprzedaży nerki.<br><br>- Na początku lat 90. dzwoniło sporo zbankrutowanych drobnych biznesmenów, dziś dzwonią głównie byli więźniowie, którzy nie mają od czego zacząć życia na wolności - wylicza prof. Mieczysław Lao, wieloletni kierownik Kliniki Transplantologii Akademii Medycznej w Warszawie.<br><br>Mimo to lekarze, policja i prokuratura zgodnie twierdzą: w Polsce nie ma problemu handlu organami. Jeśli jest podaż, to znaczy, że nie ma popytu. Dlaczego nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego