Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
broni - mruknął.
Na to Albert wyjął z kieszeni i rzucił mu swój pistolet.
Albert - krzyknęła Hanula przeraźliwie.
Przypadłado niego, usiłując sięgnąć do jego dłoni i wyrwać z nich karty.
Odepchnął ją kolanem.
- Narzeczona, do kuchni!
Odeszła, ale nie opuściła pokoju, zatrzymała się w drzwiach.
Profesor czmychał gniewnie przez nos: - Ech,ech, młodzież! Zawsze to samo! Uważaj ty, serce, uważaj!
Podczas gdy człowiek w Mundurze sprawdzał naboje w pistolecie, Albert odezwał się półgłosem do Ojca: - Zapamiętaj, kuzynie.
Umrzeć łatwo w dzisiejszych czasach.
- Zaśmiał sięi z drwiącym patosem dorzucił: Ocaliłem ci życie.
A ta heca - potrząsnął kartami - to też na twoje konto.
Wyprężył
broni - mruknął.<br>Na to Albert wyjął z kieszeni i rzucił mu swój pistolet.<br>&lt;page nr=36&gt; Albert - krzyknęła Hanula przeraźliwie.<br>Przypadłado niego, usiłując sięgnąć do jego dłoni i wyrwać z nich karty.<br>Odepchnął ją kolanem.<br>- Narzeczona, do kuchni!<br>Odeszła, ale nie opuściła pokoju, zatrzymała się w drzwiach.<br>Profesor czmychał gniewnie przez nos: - Ech,ech, młodzież! Zawsze to samo! Uważaj ty, serce, uważaj!<br>Podczas gdy człowiek w Mundurze sprawdzał naboje w pistolecie, Albert odezwał się półgłosem do Ojca: - Zapamiętaj, kuzynie.<br>Umrzeć łatwo w dzisiejszych czasach.<br>- Zaśmiał sięi z drwiącym patosem dorzucił: Ocaliłem ci życie.<br>A ta heca - potrząsnął kartami - to też na twoje konto.<br>Wyprężył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego