szereg<br>zniszczył w ten sposób! O to chodzi,<br>że jest Maczuga zwykły złodziej!<br>Gdy wysłać chcecie więc złodzieja,<br>jak Rejtan w drzwiach położę się ja!<br>Tu retoryczną błysnąć przerwą<br>zamierzał Fuks, by potem z werwą<br>zacząć rozwodzić się, jakoby<br>nie chce wysuwać swej osoby.<br>To jednak wielkim błędem było<br>i efekciarstwo go zgubiło.<br><br>Nie zdążył nawet ust otworzyć,<br>by ciągnąć wywód swój przewlekły,<br>bo nagle z tłumu wielkim susem<br>wyskoczył doń Maczuga wściekły,<br>a gębę miał tak krwią nabrzmiałą,<br>że stała się koloru bordo,<br>i ryknął, że aż zahuczało:<br>Ach, ty żydowska wredna mordo!!<br>Nielichą gafę strzelił przy tym,<br>bo Fuks