Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
na pewno nie swego ojca. Przyleci, powtarzała niewzruszenie Vassone. I przyleciał.
W końcu to jej teoria.
- Oni nie są szaleni, ale nie są i normalni w zwykłym znaczeniu tego słowa - powiedziała mu podczas lunchu w przerwie negocjacji z Numerem 2, cztery miesiące temu. - Niech pan zapomni o tych filmach pełnych efektów specjalnych, rojących się od maniaków władzy, psychopatów. Wszystko nonsens.
Hunt słuchał w milczeniu, wzrokiem opartym na jej twarzy manifestując swe zainteresowanie tematem. Nie przerywa się ekspertom perorującym o swych specjalnościach, tego rodzaju pokory zdążył się już na swym wygnaniu nauczyć. Jedli w restauracji na siedemdziesiątym piętrze, przez otwarte na taras drzwi
na pewno nie swego ojca. Przyleci, powtarzała niewzruszenie Vassone. I przyleciał. <br>W końcu to jej teoria. <br>- Oni nie są szaleni, ale nie są i normalni w zwykłym znaczeniu tego słowa - powiedziała mu podczas lunchu w przerwie negocjacji z Numerem 2, cztery miesiące temu. - Niech pan zapomni o tych filmach pełnych efektów specjalnych, rojących się od maniaków władzy, psychopatów. Wszystko nonsens. <br>Hunt słuchał w milczeniu, wzrokiem opartym na jej twarzy manifestując swe zainteresowanie tematem. Nie przerywa się ekspertom perorującym o swych specjalnościach, tego rodzaju pokory zdążył się już na swym wygnaniu nauczyć. Jedli w restauracji na siedemdziesiątym piętrze, przez otwarte na taras drzwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego