Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
sobą o wiele więcej zagrożeń niż korzyści. Przykładem takiego właśnie myślenia jest artykuł Marka Oramusa pt. "Mózg w malinach".

EDWIN BENDYK ARTUR GÓRSKI

Internet według Marka Oramusa to po pierwsze bożek końca XX wieku, który swych wyznawców traktuje jak koloniści Murzynów. Porównanie sieci cybernetycznej do bożka jest - trzeba przyznać - dość efektowne, tyle że niestety mało mówiące. Trudno sobie wyobrazić, aby nawet w traktującym technologię z wielkim namaszczeniem społeczeństwie amerykańskim ktoś modlił się do twardego dysku i światłowodu. Owszem, niejedna religijna sekta upodobała sobie Internet jako narzędzie misyjne, ale to świadczy tylko i wyłącznie o skuteczności funkcjonowania sieci.

Kolejny zarzut (już nie
sobą o wiele więcej zagrożeń niż korzyści. Przykładem takiego właśnie myślenia jest artykuł Marka Oramusa pt. "Mózg w malinach". &lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;EDWIN BENDYK ARTUR GÓRSKI&lt;/&gt;<br><br>Internet według Marka Oramusa to po pierwsze bożek końca XX wieku, który swych wyznawców traktuje jak koloniści Murzynów. Porównanie sieci cybernetycznej do bożka jest - trzeba przyznać - dość efektowne, tyle że niestety mało mówiące. Trudno sobie wyobrazić, aby nawet w traktującym technologię z wielkim namaszczeniem społeczeństwie amerykańskim ktoś modlił się do twardego dysku i światłowodu. Owszem, niejedna religijna sekta upodobała sobie Internet jako narzędzie misyjne, ale to świadczy tylko i wyłącznie o skuteczności funkcjonowania sieci.<br><br>Kolejny zarzut (już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego