wsparcie, było zaproszenie na bal, nieaktualne już oczywiście z powodu bezpłodności, był anonim, w którym prof. Mmaa został nazwany <orig>duporzygiem</>, było ostatnie wydanie ,,Poziomu", zawierające już opis wypadków przed Akademią, i był numer periodycznej efemerydy pt. ,,Vita", wydawanej przez Królewskie Stowarzyszenie Fizjologów. Odsunąwszy całą korespondencję na bok, prof. Mmaa przyssał efemerydę ,,Vita" do swej głowy i spiesznie wyszedł w tunel.<br> Pogrążony w efemerydzie, a raczej pogrążając w siebie efemerydę, prof. Mmaa szedł szybko naprzód, nie zwracając uwagi na nielicznych przechodniów stąpających uroczyście w rytm werbli, które wciąż dudniły w korytarzach. Niedaleko szpitala doleciał go zapach dwóch idących za nim postaci; wydały