publicznego jest to, aby na studiach dziennych bezpłatnych, czyli finansowanych przez wszystkich podatników, uczyła się najzdolniejsza młodzież. Ale jak ją wyłowić, jeśli wydział X ma sto miejsc, a zgłosi się tysiąc kandydatów z najwyższą punktacją osiągniętą podczas matury? Dodatkowe testy wydają się niezbędne, ale przepisy mówią, że jeśli kandydat zdawał egzamin maturalny z danego przedmiotu, to uczelnia nie może wymagać ponownego zdawania. Uczelnie będą szukały takich dróg wyjścia (obejścia), które umożliwią im przyjęcie oczekiwanych kandydatów. Młodzież zaś będzie usiłowała wepchnąć się tam, gdzie sobie zaplanowała, powołując się na casus nowej matury. Będzie gorąco. Czy maturzyści 2005 staną się beneficjentami, czy ofiarami reformy