Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Stolica
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1962
na których dokonują cudów waleczności śmiałkowie typu "Zorro" i które swoich panów wyciągają z najsroższych opałów szybkością swoich czterech podkutych kopyt.
Ot, właśnie - podkutych kopyt: to kowale warszawscy, ci od czarnej roboty w kuźniach, mówią z filozoficznym spokojem: dopóki będą konie w mieście, nie zginiemy i my.
Na gazie kresu egzystencji rzemiosła kowalskiego w Warszawie nic nie zapowiada. Koni jest w stolicy 4.695, z czego 1.200 na Mokotowie, a więc samych podków potrzeba zawsze cztery razy więcej: na każde kopyto jedną. Mamy więc i cechowych kowali 102, z których większość dochowuje wierności tzw. kowalstwu czarnemu: kują konie, okuwają wozy
na których dokonują cudów waleczności śmiałkowie typu "Zorro" i które swoich panów wyciągają z najsroższych opałów szybkością swoich czterech podkutych kopyt.&lt;/intro&gt;<br>Ot, właśnie - podkutych kopyt: to kowale warszawscy, ci od czarnej roboty w kuźniach, mówią z filozoficznym spokojem: dopóki będą konie w mieście, nie zginiemy i my.<br>Na gazie kresu egzystencji rzemiosła kowalskiego w Warszawie nic nie zapowiada. Koni jest w stolicy 4.695, z czego 1.200 na Mokotowie, a więc samych podków potrzeba zawsze cztery razy więcej: na każde kopyto jedną. Mamy więc i cechowych kowali 102, z których większość dochowuje wierności tzw. kowalstwu czarnemu: kują konie, okuwają wozy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego