z gimnastyki, ze zgrozą<br>unikanej przez<br>młodych nawet kolegów. - (Apetyt wilczy, sen sprawiedliwy,<br>niedawno po 10<br>kieliszkach mocnej wódki wróciłem sam spiesznym marszem z ul. Rymarskiej<br>na Sienną - późnym wieczorem. Wstaję w nocy dwukrotnie - wylewam 10<br>dużych kubłów).<br> Palę, nie piję, władze umysłowe na codzienny użytek znośne.<br> Jestem mistrzem w ekonomii wysiłku: jak Harpagon cedzę<br>celowość każdej<br>zużytej jednostki energii.<br><gap reason="sampling"><br>Nie jest Korczak postacią z brązu, na wysokim cokole. Jest warszawiakiem<br>z krwi i kości, który codziennie przemierzał Solną, Sienną,<br>Krochmalną, Pawią czy<br>Dzielną, szukając pomocy, żądając, prosząc, żebrząc o worek<br>kartofli, chleba czy<br>kaszy. Ktoś nie rozumiejący tego, co się