znowu skusił go tytuł: thriller erot. "Lubieżny anestezjolog". ale jak się okazało tytułowy bohater lubił robić owszem EKG tylko, że przedstawicielom płci brzydkiej, a zboczeńcami się Leszek jak nikim, brzydził. Jak na sobotni wieczór, psia krew, wyjątkowo nic się nie działo. <br><br>Leszek K. nie miał szczęścia do kobiet, zarówno na ekranie jak tych rzeczywistych. Po raz pierwszy ożenił się przed dziewięcioma laty, gdy jeszcze studiował, z - jak to nazwał - głupoty. Małżeństwo okazało się niewypałem, przetrwało kilkanaście miesięcy. Po prostu nie rozumieli się, zwyczajna nieprzezwyciężalna różnica charakterów. Pamiątką po pierwszej żonie jest dziesięcioletni syn, na którego wychowanie sąd zobowiązał Leszka łożyć. Leszek