wierzy, że oto rozjechaliśmy walcem historii i ekonomii to, co było dotąd. A nasza rzeczywistość wymyka się receptom zawartym w arcydziełach romantycznych, na przykład o tym, że z szabelką do ataku i nie kupą, ale w pojedynkę. I wtedy przy takim założeniu, zamiast zasady "nietykalności" arcydzieła, mamy przyzwolenie na sceniczny eksperyment. Nowi ludzi robią to, co stare, po nowemu. Młodzi reżyserzy oswajają problematykę klasycznych dramatów przez język, jakim o niej mówią: "<q>Fredro jest czaderski</>" - deklarował swego czasu Grzegorz Jarzyna, mrugając do nastoletniej bądź studenckiej widowni - "<q>pokażemy z jego pomocą różnym staruchom, że w teatrze najważniejsza jest forma</>". Kilka lat temu jego