Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przez hordy kłusowników i kretynów polujących na kość słoniową. Jeszcze niedawno mówiło się wręcz, że te zwierzęta są bliskie wyginięcia. Mnie, wychowanemu w Londynie liberałowi, spędzającemu sporą część życia na kanapie przed telewizorem z obrazkami z Afryki, wydawało się to niepojęte. Lwy, słonie, nosorożce są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, na progu eksterminacji, a tu za parę dolarów można do nich strzelać jak do tarczy. Ale jeśli rzeczywiście coś takiego już się tam działo, musieliśmy pojechać i to zobaczyć. Przekonaliśmy szefów, kupiliśmy bilety na samolot i trzy dni później byliśmy w drodze. Trzy dni i dwadzieścia dwie godziny później ujrzeliśmy pierwszego słonia.

Ed
przez hordy kłusowników i kretynów polujących na kość słoniową. Jeszcze niedawno mówiło się wręcz, że te zwierzęta są bliskie wyginięcia. Mnie, wychowanemu w Londynie liberałowi, spędzającemu sporą część życia na kanapie przed telewizorem z obrazkami z Afryki, wydawało się to niepojęte. Lwy, słonie, nosorożce są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, na progu eksterminacji, a tu za parę dolarów można do nich strzelać jak do tarczy. Ale jeśli rzeczywiście coś takiego już się tam działo, musieliśmy pojechać i to zobaczyć. Przekonaliśmy szefów, kupiliśmy bilety na samolot i trzy dni później byliśmy w drodze. Trzy dni i dwadzieścia dwie godziny później ujrzeliśmy pierwszego słonia. <br><br>&lt;tit1&gt;Ed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego