Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
cały żydowski naród, radość była niezmierna i cud ten Żydzi nazwali Purim.

Pani Żelubowa umarła i musieliśmy się wyprowadzić. Innym dali propiskę na jej mieszkanie, nie nam. Przed wyborami ktoś napisał u wejścia do gorsowietu, że Segałowicze wragi naroda i nie mają prawa głosować. Jacyś ludzie odstąpili nam przybudówkę. Przeciągnęliśmy elektryczność, wyreperowaliśmy podłogi i ściany. Kiedy przybudówka przemieniła się w mieszkanie, gospodarze kazali nam się wynieść. Zamieszkaliśmy u chorego robotnika, który potrzebował opieki. Zaraziłam się od niego gruźlicą. Doktor Z. załatwił mi zastrzyki streptomycyny, ale wywiązała się astma. Mama leczyła mnie ziołami. Pytałam ją, czy warto było wracać z Północy. Przecież
cały żydowski naród, radość była niezmierna i cud ten Żydzi nazwali Purim.<br><br>Pani Żelubowa umarła i musieliśmy się wyprowadzić. Innym dali propiskę na jej mieszkanie, nie nam. Przed wyborami ktoś napisał u wejścia do gorsowietu, że Segałowicze wragi naroda i nie mają prawa głosować. Jacyś ludzie odstąpili nam przybudówkę. Przeciągnęliśmy elektryczność, wyreperowaliśmy podłogi i ściany. Kiedy przybudówka przemieniła się w mieszkanie, gospodarze kazali nam się wynieść. Zamieszkaliśmy u chorego robotnika, który potrzebował opieki. Zaraziłam się od niego gruźlicą. Doktor Z. załatwił mi zastrzyki streptomycyny, ale wywiązała się astma. Mama leczyła mnie ziołami. Pytałam ją, czy warto było wracać z Północy. Przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego