nasze się kończy, lepiej zrozumiemy, kim jesteśmy. To dobry początek. Później Levinas wyjaśnia. Istnieje nasz prywatny czas, ciągnący się od chwili, kiedy cokolwiek pamiętamy, do chwili, w której odbierzemy ostatnie doznanie. Początek i koniec tego odcinka leżą poza horyzontem naszego doznawania. Dotąd, jak sądzę, na wszystko się zgadzasz, bo to elementarz filozoficzny. Teraz zwróć uwagę na to, co jest u Levinasa wyjątkowe. On mówi tak: jednak nie kończymy się z chwilą śmierci. Nasza śmierć to nasza śmierć, a nie wydarzenie obserwowane z zewnątrz przez żałobników i grabarzy. Gdyby było inaczej, to właściwie śmierć wcale by nie istniała, bo w chwili śmierci