fakturze zakupu - powiedział naczelnik oddziału celnego w Siedlcach, Jerzy Siedlanowski. Po szersze wyjaśnienia odesłał nas jednak do dyrektora terespolskiego UC.<br>- Nie widziałem tych dokumentów - wyjaśnia dyrektor Andrzej Trymczuk. - Nie wiem, czy są tacy specjaliści, którzy na pierwszy rzut oka stwierdziliby ich fałszywość.<br>Dyrektor uważa, że "siedlecka afera" to jeden z elementów kampanii prasy, wręcz nagonki, przeciwko Urzędowi Celnemu w Terespolu. - Mimo doniesień prasowych, UC nie został i nie zostanie rozwiązany, dyrektor Sidorowicz nie został odwołany. Informacje są nierzetelne. Po co na przykład przemytnik, czy nawet złodziej, chcący przerzucić auto z Europy Zachodniej za naszą wschodnią granicę, miałby je odprawiać w oddziale