wszystkie sale koncertowe stoją otworem. Pewne niebezpieczeństwa związane z takim nastawieniem młodych instrumentalistów widzi prof. Andrzej Jasiński. - Często zwracam uwagę na to, że proporcja pomiędzy ilością kształcących się, a tymi którzy pójdą na estradę jest bardzo mała. Wynika to również z zapotrzebowania społecznego, które nie jest za duże. Uprawiamy sztukę elitarną, dla wąskiej grupy publiczności. To zapotrzebowanie mogłoby być większe, ale ten okres jest nie bardzo korzystny, ponieważ ludzie są zajęci poprawianiem warunków materialnych, pracują na dwóch, trzech etatach, żyją w stresie. Dlatego mówię młodzieży, że my pracujemy dla przyszłości, kiedy ludzie będą pracować spokojnie, mieć pieniądze i lepiej żyć. Wtedy