Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
chcesz tu wrócić? Nie dacie rady inaczej? Posmarować, załatwić? Szmalcu masz przecież dość.
Kurtz siedział ze spuszczoną głową. Był naprawdę przybity.
- Fanga... - powiedział cicho.
- Kurwa, coś takiego! - Fanga kręcąc głową dosypał znów robaków do akwarium. - Nie widzą, nie słyszą, a pływają...

Fanga i Rogal przykleili na boku poloneza napis "Pogotowie energetyczne" i postawili na dachu koguta. Pół godziny później, przebrani w robocze ubrania, z torbami pełnymi narzędzi i podręczną drabinką, weszli do portierni budynku, gdzie mieściło się biuro Kajzera. W środku usłyszeli przeciągły gwizd. Portier zdjął czajnik z maszynki.
- Pogotowie energetyczne. Kontrola urządzeń - poinformował Fanga. Portier podniósł słuchawkę telefonu, Fanga wszedł
chcesz tu wrócić? Nie dacie rady inaczej? Posmarować, załatwić? Szmalcu masz przecież dość.<br>Kurtz siedział ze spuszczoną głową. Był naprawdę przybity.<br>- Fanga... - powiedział cicho.<br>- Kurwa, coś takiego! - Fanga kręcąc głową dosypał znów robaków do akwarium. - Nie widzą, nie słyszą, a pływają...<br><br>Fanga i Rogal przykleili na boku poloneza napis "Pogotowie energetyczne" i postawili na dachu koguta. Pół godziny później, przebrani w robocze ubrania, z torbami pełnymi narzędzi i podręczną drabinką, weszli do portierni budynku, gdzie mieściło się biuro Kajzera. W środku usłyszeli przeciągły gwizd. Portier zdjął czajnik z maszynki.<br>- Pogotowie energetyczne. Kontrola urządzeń - poinformował Fanga. Portier podniósł słuchawkę telefonu, Fanga wszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego