Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
się za kelnerem.
- Ale żydowskie studentki na tych waszych uczelniach to dymacie?
Jung udał, że robi zgorszoną minę.
- Ja nawet nie wiem, co to znaczy.
- Dymać? To proste!
Pijana dziewczyna wykonała nieprzyzwoity gest przedramieniem.
- Pani sobie życzy? - pojawił się kelner.
- Wytrawne wino! - zażądała rudowłosa, nie przerywając dymania. - Dla tego starego erotomana też.
Jung podniósł otwarte dłonie na wysokość głowy.
- Ta pani nie powinna już pić.
Kelner odszedł.
Dziewczyna popatrzyła na plecy kelnera i wycelowała palec w Junga.
- Co ty, tato, wyprawiasz? Gdzie moje wino?
- Alkohol nie wypłucze z pani nieszczęścia. Jemu trzeba stawić czoło na trzeźwo.
Rudowłosa zasłoniła twarz rękami, oparła
się za kelnerem.<br>- Ale żydowskie studentki na tych waszych uczelniach to dymacie?<br>Jung udał, że robi zgorszoną minę.<br>- Ja nawet nie wiem, co to znaczy.<br>- Dymać? To proste!<br>Pijana dziewczyna wykonała nieprzyzwoity gest przedramieniem.<br>- Pani sobie życzy? - pojawił się kelner.<br>- Wytrawne wino! - zażądała rudowłosa, nie przerywając dymania. - Dla tego starego erotomana też.<br>Jung podniósł otwarte dłonie na wysokość głowy.<br>- Ta pani nie powinna już pić.<br>Kelner odszedł.<br>Dziewczyna popatrzyła na plecy kelnera i wycelowała palec w Junga.<br>- Co ty, tato, wyprawiasz? Gdzie moje wino?<br>- Alkohol nie wypłucze z pani nieszczęścia. Jemu trzeba stawić czoło na trzeźwo.<br>Rudowłosa zasłoniła twarz rękami, oparła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego