oraz gosposie, tłumaczy Luiza, to urozmaicenie dla małej dziewczynki. Dziewczynka uczy się, że są różni ludzie. Jedna z dziennych niań ma dobry słuch, więc śpiewa Samancie piosenki, druga zna podstawy angielskiego, trzecia to absolwentka liceum plastycznego.<br><br>Razem spełniają wymagania dotyczące stymulowania rozwoju dziewczynki. Sprawiają, że macierzyństwo pani Luizy było pasmem euforycznych przeżyć. Bez problemów w rodzaju kupy <orig>niezrobionej</> do nocnika, bez złości z powodu wyrzynających się zębów, bez płaczu z powodu kolek.<br><br>Na jasnym horyzoncie szczęśliwej egzystencji Luizy pojawiła się chmura. Mąż marzy o drugim dziecku. Luiza jest przerażona. Tłumaczy mężowi: niech, na Boga, da jej przez chwilę odpocząć.<br><br><tit>Nie jestem