Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
musiałem choć na krótko pozostać z nią sam na sam, i kiedy Wiatorowa odpowiedziała mi "po maturze chciałam iść na Akademię Sztuk Pięknych, ale mi nie wyszło... Malarstwo lubię dalej", wiedziałem już, co mi czynić należy; jeżeli Basia nie była wampyrem, to mogła nim się stać, a nawet jeśli obie ewentualności nie miały się sprawdzić, to wspólnictwo i tak dawało mi wielkie korzyści, miałbym w Basi informatora na wypadek, gdyby widzenie wyżła dzwoniącego strychulcem dotyczyło samego inżyniera lub kogoś z jego otoczenia; nie było ani chwili do stracenia ze względu na to, że inżynierostwo wybierali się dziś wieczorem do teatru, a
musiałem choć na krótko pozostać z nią sam na sam, i kiedy Wiatorowa odpowiedziała mi "po maturze chciałam iść na Akademię Sztuk Pięknych, ale mi nie wyszło... Malarstwo lubię dalej", wiedziałem już, co mi czynić należy; jeżeli Basia nie była wampyrem, to mogła nim się stać, a nawet jeśli obie ewentualności nie miały się sprawdzić, to wspólnictwo i tak dawało mi wielkie korzyści, miałbym w Basi informatora na wypadek, gdyby widzenie wyżła dzwoniącego strychulcem dotyczyło samego inżyniera lub kogoś z jego otoczenia; nie było ani chwili do stracenia ze względu na to, że inżynierostwo wybierali się dziś wieczorem do teatru, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego