Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.08 (6)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
chwilę w drugoligowej Piotrcovii...
- Poszedłem tam tylko ze względu na Mirka Czesnego, bo tam działał. Inaczej moja noga w tym pegeerze nie stanęłaby.
Nie myślał pan o zmianie profesji. Zamiast trenerki zająłby się pan powiedzmy biznesem?
- Już kiedyś straciłem majątek życia, gdy w Stanach mnie i Kazia Deynę oszukał pewien facet. Byliśmy załamani. Mój znajomy, lekarz z Niemiec, podziwiał mnie, że po takim zdarzeniu nie zostałem narkomanem czy pijakiem. Pamiętam jak dziś, gdy kilka godzin przed prestiżowym meczem tureckiego Izmiru, który prowadziłem przeciwko Fenerbahce, dowiedziałem się, że Deyna zginął w wypadku. To był cios. Skojarzyłem śmierć Kazia z tym oszustwem.
Kilku
chwilę w drugoligowej Piotrcovii...&lt;/&gt;<br>&lt;who7&gt;- Poszedłem tam tylko ze względu na Mirka Czesnego, bo tam działał. Inaczej moja noga w tym pegeerze nie stanęłaby.&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;Nie myślał pan o zmianie profesji. Zamiast trenerki zająłby się pan powiedzmy biznesem?&lt;/&gt;<br>&lt;who7&gt;- Już kiedyś straciłem majątek życia, gdy w Stanach mnie i Kazia Deynę oszukał pewien facet. Byliśmy załamani. Mój znajomy, lekarz z Niemiec, podziwiał mnie, że po takim zdarzeniu nie zostałem narkomanem czy pijakiem. Pamiętam jak dziś, gdy kilka godzin przed prestiżowym meczem tureckiego Izmiru, który prowadziłem przeciwko Fenerbahce, dowiedziałem się, że Deyna zginął w wypadku. To był cios. Skojarzyłem śmierć Kazia z tym oszustwem.&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;Kilku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego