Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
i konstatujesz, że w sposób zupełnie naturalny potrafisz zmieniać style rozmów.
- Cześć - powiedziałem.
- Zaczekaj.
Wsiadłem do taksówki. Podałem swój adres i ruszyliśmy. Mężczyzna w welwetowej kurtce stał na chodniku i obmacywał prawą stronę twarzy. Potem pogroził mi ręką.
- Kto pana tak zaprawił? - spytał szofer.
- W sklepie z piwem. Weszła młoda facetka i jeden gość, był trochę pijany, chwycił ją za pierś. Nie mogę patrzeć na takie rzeczy i go zaprawiłem... Wie pan. Potem on mnie.
- Są chamy. To ten, co pan z nim szedł?
- Nie. To jego kumpel. Tamten był o wiele cięższy.
- Niech pan podniesie głowę do góry, to przestanie
i konstatujesz, że w sposób zupełnie naturalny potrafisz zmieniać style rozmów.<br>- Cześć - powiedziałem.<br>- Zaczekaj.<br>Wsiadłem do taksówki. Podałem swój adres i ruszyliśmy. Mężczyzna w welwetowej kurtce stał na chodniku i obmacywał prawą stronę twarzy. Potem pogroził mi ręką.<br>- Kto pana tak zaprawił? - spytał szofer.<br>- W sklepie z piwem. Weszła młoda facetka i jeden gość, był trochę pijany, chwycił ją za pierś. Nie mogę patrzeć na takie rzeczy i go zaprawiłem... Wie pan. Potem on mnie.<br>- Są chamy. To ten, co pan z nim szedł?<br>- Nie. To jego kumpel. Tamten był o wiele cięższy.<br>- Niech pan podniesie głowę do góry, to przestanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego