przeżycia ostatnich tygodni,<br>nie wprowadzając ich jednak w szczegóły swojej misji. Napomknął<br>tylko, że niedługo znowu ich odwiedzi.<br> Dawno nie było w domu Wojciuchów takiej radości.<br>Spotęgowała się ona jeszcze, gdy pierworodny sięgnął do<br>walizki po przywiezione upominki - bieliznę i czekoladę dla<br>matki, zapalniczkę, skórzane rękawiczki i kilka paczek tytoniu<br>fajkowego dla ojca, a do tego dwie butelki węgierskiej<br>śliwowicy, która zaraz znalazła się na stole, jako że wuj ich odwiedził,<br>nie mogąc pokonać ciekawości, jakie wieści przywiózł Janek<br>z obczyzny. Długo tego wieczoru nie kładli się spać, mając<br>sobie nawzajem tak wiele do powiedzenia. - Janek ze względu<br>na bezpieczeństwo - poszedł