gadać. Ja się chcę opalać. Szretter krótko i zdecydowanie przeciął spór:<br>- Nie gadajcie tyle. Idziemy!<br>- Ale ja na nasze miejsce - zastrzegł się Felek.<br>- Jak chcesz. Ja pójdę dalej. Felek westchnął:<br>- Rany, co z was za dziwni ludzie...<br>Chwilę szli razem w milczeniu. Wtem Felek się zatrzymał:<br>- Patrzcie tylko, co za fajna dziewczyna. Pierwsza klasa, jak Boga kocham. Róbcie co chcecie, ja zostaję.<br>Udając, że poprawia coś koło buta, pozostał w tyle. Po chwili dopiero, ociągając się, ruszył za towarzyszami. Gdy jednak dostrzegł, że Alek, mijając leżących na trawie, ukłonił się im, zmienił zamiar. Szedł mimo to dość wolno, aby tamtej parze