to tango: czy kardynał, czy szklarz, czy milioner, czy wszarz. Taka prawda. Ale jaki numer im odwalił! Słyszałem, jak Barszczucha mówiła Środzie, że padł, kiedy Wszechwłoga już go tutaj przytarabanił. Ściągnęli całą dokumentację, wprowadzili do swoich zasobów, wszystko podpisał, rozliczyli go, tylko modemu nie zabrali, bo zgubił, a on nagle: fajt! Rozumiecie? Przeprowadzić go teraz nie mogą, bo musi to zrobić samodzielnie, wyrzucić gdzie indziej też nie, bo europejski przepis mówi, że oddziały O-L opuszcza się tylko na wyraźne własne żądanie. Będą go tu trzymać i trzymać, chyba że matka natura sama się zlituje.<br>W tej chwili do sali energicznie